Branża firmowych pożyczek pozabankowych jest niewielką i relatywnie małą lecz istotną częścią gospodarki. Rozpatrując prognozy jej rozwoju należy zauważyć, że są one nierozerwalnie związane z perspektywami gospodarczymi Polski, a te niestety są nienajlepsze.
Zagrożenia
Wojna oznacza droższą żywność i droższe surowce oraz miliony uchodźców. Już w tej chwili ceny żywności na światowych rynkach wzrosły o około 40%, a paliw nawet więcej. Wszystko to wpływa na wysokość inflacji nie tylko w naszym kraju, ale również na całym świecie. Jak przewidują analitycy na skutek rosyjskiej agresji poziom inflacji w Polsce w tym roku powinien podnieść się z szacowanych 7% do około 11%. Wysoka inflacja wiąże się ze wzrostem stóp procentowych, co już skutkuje wzrostem oprocentowania kredytów i pożyczek, a co za tym idzie ze zmniejszeniem zdolności kredytowej klientów i z mniejszym popytem na pieniądz. Branże odpowiedzialne za znaczną część PKB w Polsce tzn. branża budowlana i transportowa już mają poważne kłopoty związane z odpływem pracowników na Ukrainę. Problemy te mogą się jeszcze zwiększyć z jednej strony z powodu spadku popytu na gotowe mieszkania, wynikającego ze zmniejszenia zdolności kredytowej, a z drugiej strony ze względu na wzrost cen paliw powodujący zmniejszenie i tak nie wysokiej rentowności transportu. Można przypuszczać, że problemy te będą rozszerzały się na kolejne przedsiębiorstwa nienależące do branży transportowej lub budowlanej. Dla banków i pożyczkowych instytucji pozabankowych oznacza to pogorszenie jakości portfela kredytów już udzielonych oraz zaostrzenie polityki kredytowej dla nowych umów.
Szanse
Gospodarka naszego kraju ma cechy, dzięki którym powinna poradzić sobie lepiej z konsekwencjami wojny na Ukrainie niż nasi sąsiedzi. Przede wszystkim, mimo że Polska jest dużym konsumentem rosyjskiego gazu, to dużo łatwiej może się przestawić na jeszcze większą produkcję energii z węgla, który cały czas stanowi źródło blisko 70% produkcji energii. Ponadto może importować ten surowiec poprzez gazoport w Świnoujściu, a do końca roku powinien w pełni działać gazociąg Baltic Pipe. Należy wziąć również pod uwagę, iż obecny kurs walutowy i słabość złotego ogranicza spadek przychodów eksporterów i zniechęca do importu, co również wpływa korzystnie na rodzimą produkcję. Kolejnym, choć mało wymiernym plusem jest duża zdolność adaptacji polskich przedsiębiorców do zmieniających się warunków. Jeżeli finansowe przedsiębiorstwa pozabankowe będą należycie zabezpieczać nowe umowy, a co za tym idzie będą mogły elastyczniej podchodzić do badania zdolności kredytowej niż banki, to będą w stanie przetrwać kryzys, a nawet szybciej się rozwijać.